Newsy

Kosakiewicz: Nie mogłem wymarzyć sobie lepszego debiutu

W Sulejówku Łomżyński Klub Sportowy pokonał Victorię 2:1, choć do przerwy przegrywał 0:1. Bardzo duża w tym rola Łukasza Kosakiewicza, strzela obu goli dla biało-czerwonych, który na boisku pojawił się po przerwie. Poprosiliśmy zawodnika o kilka zdań w związku z wymarzonym początkiem w drużynie ŁKS-u.

Dublet w debiucie w barwach biało-czerwonych. Jak oceniasz swój występ w meczu z Victorią?

ŁK: Myślę, że nie mogłem wymarzyć sobie lepszego debiutu. Tym bardziej cieszę się, że dzięki tym trafieniom wywieźliśmy trzy punkty.

W drugiej połowie ofensywa ŁKS-u zaczęła stwarzać realne szanse pod bramką rywali, co przełożyło się na wyrównanie, a następnie objęcie prowadzenia. Co usłyszeliście w szatni od trenera Białka?

ŁK: Już pod koniec pierwszej odsłony meczu widać było, że stwarzamy sobie coraz lepsze sytuacje, ale jednak nie udało się zdobyć gola. Po gwizdku kończącym pierwszą połowę dostałem sygnał od trenera, że wchodzę po przerwie, więc nie odpowiem na pytanie co działo się w szatni.

Do łomżyńskiego zespołu dołączyłeś dosłownie kilkanaście godzin temu. Co przekonało Cię do przyjęcia oferty biało-czerwonych?

ŁK: Celem drużyny jest awans do II ligi, a że lubię przed sobą stawiać wyzwania to przyjąłem tę ofertę.

Co chciałbyś wnieść w szeregi Łomżyńskiego Klubu Sportowego?

ŁK: Na pewno swoje doświadczenie, pomoc młodszym kolegom i wysoką formę.

Dziękuję za rozmowę.