Rozmowa z trenerem Marcinem Płuską
Drugiego grudnia minął rok odkąd odpowiedzialność za wyniki Łomżyńskiego Klubu Sportowego wziął jego obecny szkoleniowiec Marcin Płuska. Rocznica oraz zakończenie trzecioligowej jesieni były okazją do podsumowania występów zawodników biało-czerwonych pod skrzydłami obecnego trenera łomżyńskiej drużyny. O planach, przepracowaniu zimowej przerwy, a także o tym, że jeszcze nic nie jest stracone z trenerem Płuską rozmawiał Sebastian Chrzanowski.
SCH: Dwadzieścia dziewięć punktów i czwarte miejsce w ligowej tabeli. Jak ocenia Pan pozycję biało-czerwonych po piłkarskiej jesieni?
MP: Pozycja wyjściowa przed rundą rewanżową jest dobra. Przy odpowiedniej pracy wykonanej w okresie przygotowawczym aktualne miejsce pozwala na realne włączenie się do gry o najwyższe cele.
Czy Pana zdaniem można było ugrać więcej?
Zdecydowanie, zdobycz punktowa powinna być większa. Dlatego jako trener biorę za to odpowiedzialność. W kilku meczach trzeba było inaczej zarządzać poszczególnymi aspektami.
Jak wspomniane miejsce wpływa na plany i założenia Łomżyńskiego Klubu Sportowego w kontekście całego ligowego sezonu?
Plany, założenia, strategie na daną rundę czy sezon wyznacza Klub. Najważniejsze to wiedzieć, gdzie chcę się dojść i w jaki sposób. W momencie startu trzeba być przygotowanym na każdej płaszczyźnie do obranej przez siebie drogi.
Z perspektywy piłkarskiej jesieni, jak ocenia Pan wzmocnienia drużyny przeprowadzone przed rozpoczęciem trwającego sezonu?
Transfery, których dokonaliśmy przed rozpoczęciem sezonu dziele na trzy kategorie. Pierwsza to piłkarze, którzy mieli od razu podnieść jakość drużyny. Druga to zwiększenie rywalizacji na konkretnych pozycjach. Trzecia to zawodnicy, w których widzieliśmy potencjał do rozwoju. Patrząc przez pryzmat tych kategorii uważam, że były one trafne.
Dotychczas kierował Pan biało-czerwonymi w 33 ligowych spotkaniach. Które z meczów uważa Pan za najlepsze w wykonaniu zawodników ŁKS-u?
Najlepsze spotkanie to te, które drużyna wygrywa, więc było ich kilkanaście. Wierzymy w to, że po zakończeniu sezonu będzie tych spotkań kilkadziesiąt.
Teraz sztab i zawodników czeka przerwa w rozgrywkach. Jak chce Pan wykorzystać ten czas?
Piłkarze mają urlop podzielony na dwie części. Pierwsza, która rozpoczęła się po przełożonym meczu, to czas, w który nie ingerujemy. Druga część rozpoczyna się 9 grudnia i potrwa do rozpoczęcia przygotowań, które nastąpią 7 stycznia. W tej części drużyna będzie wykonywać plan indywidualny po to, aby z wyższego pułapu rozpocząć okres przygotowawczy. Sztab szkoleniowy w tym okresie pracuje nad rozwojem modelu gry, a także rozwija swoje kompetencje zarówno te twarde jak i miękkie.
Czy jest jakiś konkretny aspekt gry, nad którym w Pana ocenie drużyna musi mocno popracować?
Rozwój drużyny to niekończący się proces. W momencie gdy poczujemy się ukontentowani, to zatrzymamy się w rozwoju. W każdej fazie gry są elementy, które można poprawić po to, aby wejść na wyższy poziom za równo pod kątem indywidualnym jak i całej drużyny. Okres przygotowawczy jest doskonałym momentem by zrobić kolejne kroki naprzód.
Czy już rozmawiacie o ewentualnych zmianach w kadrze? Nie mówiąc oczywiście o konkretnych nazwiskach, czy biało-czerwoni planują wzmacniać zespół przed piłkarską wiosną?
Przerwa między rundami to zawsze gorący okres, w którym dochodzi do zmian w kadrze. Ruchy wykonywane mają na celu podnieść poziom drużyny, więc liczę na to, że tak się stanie. Dochodzi również do zmian, na które nie mamy wpływu i tu również trzeba będzie wypełnić wolne miejsca.
W strukturach Klubu prężnie rozwija się akademia, w tym również drużyna rezerw. Czy uważa Pan, że któryś z tych młodych zawodników w niedalekiej przyszłości miałby szansę zaistnieć w pierwszym zespole?
Do kompetencji sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny zalicza się szeroko pojęta współpraca z drugim zespołem. Trener Tomasz Staniórski jest osobą, która łączy te dwie drużyny i wdraża pewne elementy procesu szkoleniowego po to, aby młodzi piłkarze znali globalne zasady wchodząc do pierwszego zespołu. Po Nowym Roku kilku z nich rozpocznie przygotowania z pierwszym zespołem.
Dziękuję za rozmowę.
rozmawiał: Sebastian Chrzanowski, ŁKS Łomża
grafika: Jakub Miłosek
zdjęcia: Łukasz Gosiewski