Newsy

Baranowski (ponownie) zawodnikiem ŁKS – wywiad

Mariusz Baranowski to kolejne wzmocnienie ŁKS 1926 Łomża. Popularny „Baranek” przywitał się już kibicami łomżyńskiej drużyny golem w meczu pucharowym z GKS Tychy. Zdobył wówczas gola mierzonym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego. Warto jednak wspomnieć, że Baranowski wraca do Łomży po przygodzie z Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie.

Nowy zawodnik to przede wszystkim wzmocnienie środka pola gdzie o miejsce w składzie będzie rywalizował m.in. z Rydzewskim, Świderskim, Kacprzykiem, Brzozowskim. Tak skompletowany środek pola pozwala optymistycznie patrzeć na rozpoczynające się rozgrywki ligowe.

Mariusz znalazł chwilę, aby odpowiedzieć na kilka naszych pytań:

ŁKS: Wracasz do Łomży po przygodach w innych Klubach? Czy w trakcie tej rozłąki śledziłeś poczynania ŁKS 1926 Łomża? Co myślisz o naszym poprzednim sezonie?

Mariusz Baranowski: Pewnie! Oglądałem mecze w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa i Chrobrym Głogów oraz kilka ligowych spotkań. Poza tym śledziłem także wyniki łomżyńskiego zespołu. Pojedynki pucharowe pokazały, że ŁKS będzie liczył się trzeciej lidze. Zespół poparł to dobrą, równą gra, zajmując bezpieczną lokatę dającą utrzymanie w nowych trzecioligowych rozgrywkach. Założenia zostały spełnione więc sezon trzeba zaliczyć do udanych.

ŁKS:  ŁKS kiedy przychodziłeś do niego pierwszy raz, a teraz? Co się zmieniło?

MB: Przychodziłem zimą w trudnym dla Klubu momencie. Zespół zajmował przedostatnią lokatę, a celem było przede wszystkim utrzymanie. Na szczęście teraz priorytety są nieco inne i ze spokojną głową możemy przystąpić do rozgrywek. Warto też wspomnieć, że dwa i pół roku temu Marcin Świderski i Konrad Kamienowski dopiero pukali do drzwi pierwszego zespołu. Dzięki dobrej pracy trenera Miłoszewskiego poczynili olbrzymie postępy. Obecnie są silnymi punktami ŁKSu. Ten Klub ma ciekawych wychowanków, w których trzeba inwestować, aby posiłkować się nimi w przyszłości.

ŁKS: Znasz drużynę, podobnie ona Ciebie. Jakie cele stawiasz sobie i zespołowi przed początkiem trzecioligowych rozgrywek?

MB: Ciężko stawiać sobie cele podczas gdy kadra nie jest jeszcze zamknięta. Liga w tym sezonie będzie wyjątkowo ciężka. Mimo to liczę na górne lokaty w tabeli.

ŁKS: Co skłoniło Cię do powrotu do ŁKSu?

MB: Przede wszystkim pozytywne wspomnienia. Fakt, że w Łomży i samym zespole czułem się po prostu dobrze. Bez tego nie byłoby mowy o powrocie. Istotna jest także możliwość pracy w profesjonalnych warunkach jakie zapewnia Nam Klub. Oddani kibice, którzy swoim dopingiem zawsze pomagali w trudnych momentach, a także osoby trenera Miłoszewskiego i prezesa Kuleszy.

ŁKS: W nowych reorganizowanych trzecioligowych rozgrywkach zmierzymy się z wieloma silnymi zespołami. W jakich elementach gry możemy być od nich lepsi? Co może zadecydować o naszej końcowej pozycji w tabeli?

MB: Warto zacząć od tego że w Łomży nikomu nie gra się łatwo. Pokazał to ostatni mecz z wyżej notowanymi Tychami. Dużo pracujemy nad stałymi fragmentami i dyscyplina taktyczną. Z dnia na dzień widać spory postęp. Oba elementy mogą mieć decydujący wpływ na efekt finalny większości meczów. Poza tym analizujemy wszystkie nasze błędy i staramy się je eliminować. O końcowej pozycji w tabeli mogą decydować nasze cechy wolicjonalne oraz sumienna i dobra praca podczas każdego treningu, a także wiara we własne umiejętności. Dobrze byłoby też strzelać przynajmniej jedną bramkę więcej od przeciwników :).