Spełnia swoje marzenia
Odległa Jamajka to kolebka sprinterów, którzy szturmem zdobywają chociażby olimpijskie bieżnie. Z sukcesami na igrzyskach występowali Elaine Thompson-Herah, a także Asafa Powell i dobrze wszystkim znany Usain Bolt. Właśnie z tego wyspiarskiego kraju pochodzi Xahne-Georgio Reid, napastnik występujący w barwach ŁKS-u 1926 Łomża, którego na boiskach wyróżnia szybkość i kreatywność. Wymowa jego imienia sprawiła, że wśród kibiców znany jest jako „Zenek”.
Zanim przyjechał do Polski, od osiemnastego roku życia mieszkał w Stanach Zjednoczonych, gdzie przeniósł się, żeby kontynuować naukę na jednym z tamtejszych uniwersytetów. Do kraju nad Wisłą trafił w lipcu 2021 roku. Pomimo stosunkowo krótkiego pobytu, dał się już poznać jako otwarty, przyjacielski i ciężko pracujący piłkarz. Jak sam przyznaje, zdecydował się na wyjazd, by powalczyć o spełnienie swoich dziecięcych marzeń o profesjonalnej grze w Europie. Będąc w USA, występował w zarządzanym przez Polaków zespole Polonia Falcons. Kiedy był już bliski podjęcia decyzji o porzuceniu sportu, dowiedział się o możliwości przyjazdu do naszego kraju.
– To była łatwa decyzja. Myślę, że wiele poświęciłem piłce nożnej odkąd byłem małym chłopcem, więc powiedziałem sobie, że nie chciałbym później żałować podjętej decyzji – wskazuje Jamajczyk. W załatwieniu formalności i podróży pomogły mu osoby zgromadzone wokół polonijnej drużyny.
Początki Xahne’a w biało-czerwonej koszulce nie należały do najłatwiejszych. Z powodu kontuzji opuścił trzy pierwsze spotkania. Doskonale pamięta jednak swoją pierwszą bramkę zdobytą w barwach Łomżyńskiego Klubu Sportowego.
– Było to niesamowite uczucie – przyznaje zawodnik. Po debiutanckim golu popularny „Zenek” także zaprezentował kibicom inne umiejętności. Kiedy był młodszy, ćwiczył wykonywanie salta w tył. Po każdej ładnej bramce zdobytej w licealnych czasach, w ten oryginalny sposób celebrował swój mały sukces. – W noc poprzedzającą mój występ, w trakcie którego zdobyłem pierwszego gola w Łomży, moja mama prosiła, żebym nie celebrował w ten sposób, bo właśnie wracam po kontuzji. Zupełnie o tym zapomniałem, a przypomniałem sobie dopiero po strzeleniu bramki i wykonaniu salta. Tego wieczora wysłałem jej nagranie, mając nadzieję, że nie będzie na mnie zła – mówi z uśmiechem.
Przygodę ze sportem rozpoczął od biegania. Na przygotowanym torze ćwiczył wspólnie z mamą i siostrami. Z wiekiem jednak, za namową znajomych, zaczął śledzić mecze piłki nożnej. W ten sposób związał się z footballem, który trenuje od ósmego roku życia. Jego pierwszym idolem i wzorem był brazylijski Ronaldo.
– Był niesamowity. Wyróżniał się szybkością. Uwielbiałem sposób, w jaki z łatwością dryblował swoich przeciwników – wskazuje „Zenek”. Obecnie, przygotowując się do kolejnych piłkarskich zmagań, stara się czerpać wzorce z Cristiano Ronaldo. W Portugalczyku ujmuje go pewność siebie i ciężka praca, które sprawiają, że może osiągać międzynarodowe sukcesy. Sam Xahne-Georgio Reid, podobnie jak jego idole, również mierzy wysoko. W przyszłości chciałby występować na angielskich lub włoskich boiskach. Wierzy, że jeśli da z siebie wszystko, jest to w zasięgu jego ręki.
„Zenek” wskazuje, że w porównaniu do Stanów Zjednoczonych, w Polsce ludzie mają więcej wolnego czasu. W USA wszystko odbywa się w szybkim tempie. Tymczasem w naszym kraju ludzie mają weekendy wolne od pracy, które mogą spędzić z rodziną. Pytany o podobieństwa, przyznaje, że zarówno w kraju swojego pochodzenia, jak
i we wspomnianych państwach ludzie są dumni z tego kim są i skąd pochodzą. Piłkarz ŁKS-u, który poza wymienionymi destynacjami mieszkał również w Finlandii, mówi, że Jamajka jest miejscem, które warto odwiedzić.
– Plaże są piękne. Woda jest niebieska i czysta. Ludzie tam są niezwykle przyjaźni dla turystów, więc gdziekolwiek jesteś, sprawią, że poczujesz się mile widziany – zaznacza sportowiec. Dodaje, że najlepszą rzeczą na Jamajce jest jedzenie. – Żałuję, że nie nauczyłem się gotować więcej jamajskich potraw, gdy byłem młodszy – mówi Xahne. Mieszkając w Polsce, w Łomży, próbował wielu lokalnych i regionalnych dań, ale przyznaje, że nie pamięta ich nazw. Jak wielu obcokrajowców, on również przepada za pierogami. Do gustu przypadł mu również budyń. Jego serce zdobyły jednak polskie kremy i zupy.
„Zenek” mówi, że Łomża jest fajnym i czystym miejscem, które zamieszkują przyjaźni ludzie. – Spotkałem tutaj wiele fantastycznych osób – podkreśla. W jego opinii nasze miasto jest komfortowe do życia. – Czuję jakbym żył tutaj od wielu lat – kończy Xahne-Georgio Reid.
SEBASTIAN CHRZANOWSKI
Tekst pochodzi z listopadowego wydania Biuletynu Informacyjnego Urzędu Miejskiego w Łomży „My z Łomży”. Całe wydanie dostępne tutaj.