Kibice ŁKS-u o swojej sytuacji
Poniżej publikujemy artykuł z portalu kibiców ŁKS 1926 Łomża:
„Do napisania tego tekstu skłoniły mnie słyszalne na mieście opinie odnoszące się do spadającej frekwencji na trybunie od strony rzeki na meczach Łomżyńskiego Klubu Sportowego.
Mimo że zespół odnosi coraz lepsze wyniki. Kieruję go w szczególności do przeciętnego mieszkańca naszego miasta, który w jakimś tam stopniu interesuje się sportem, a w szczególności poczynaniami ŁKS-u.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Są takie, których może domyślić się każdy z nas tj. emigracja mieszkańców Łomży do większych miast bądź też za granicę, bardzo niski poziom ligi, w koło Ci sami przeciętni przeciwnicy od lat. Lecz jest również taka przyczyna, która znana jest tylko poszkodowanym oraz organom ścigania.
Zacznę od praktycznego przykładu, czyli przedstawienia zwyczajnego wyjścia na mecz kibica udzielającego się na tzw. „młynie”. Jego droga na mecz zgodnie z tradycją zaczyna się na łomżyńskiej „muszli”. Już w tym miejscu bardzo często odnotowuje pierwszy kontakt z policją, która od tak legitymuje i uprzykrza życie osobie nie łamiącej w żaden sposób prawa. Podczas wchodzenia na mecz jesteśmy przez ochronę obiektu przeszukiwani od stóp do głów, a bezpośrednio na nasze twarze skierowanych jest kilka kamer policji, która nie podając powodów filmuje nas sobie do woli. Czy tak samo traktowani są kibice zasiadający na trybunie krytej?
Oglądając widowisko sportowe większości z nas udzielają się emocje, a co za tym idzie, z naszych ust padają czasami wulgaryzmy. Nieważne czy siedzimy na trybunie krytej czy też od rzeki, takie sytuacje się zdarzały i zdarzać będą. Jak często można usłyszeć „stadion to nie teatr”. Ze strony przeciwnej padają często argumenty, że jak ma przyjść z dzieckiem na mecz jeżeli z każdej strony sypią się krótkie i długie. Odpowiadam: normalnie. Wulgaryzmy codziennie padają na ulicy, w pracy, szkole czy też w domu i nie jesteśmy w stanie przed nimi całkowicie uchronić dziecka. Za takie okrzyki bądź też pokazanie środkowego palca w ostatnich 3 miesiącach wobec kibiców Łomżyńskiego Klubu Sportowego nałożono grzywny liczone w tysiącach złotych. Połowa wyjazdowiczów będąca na meczu w Grajewie otrzymała wezwania na komendę oraz oskarżenie z art. 141 kw, czyli nas kibiców czekają kolejne sprawy w sądzie w Grajewie. Dodam, że wszystkie wyjazdy, oprawy meczowe, flagi itp. finansujemy z WŁASNEJ kieszeni. Zamiast przeznaczać pieniądze na tworzenie dobrej atmosfery podczas spotkań naszego Łomżyńskiego Klubu Sportowego, musimy odkładać je na dojazdy do sądów, grzywny oraz wynajmowanie adwokatów. Za odpalane race podczas pucharowych spotkań ŁKS-u oraz meczy z poprzedniego sezonu nałożono wysokie grzywny oraz zakazy stadionowe, na lata wielu z nas ma „zabrudzone” papiery ponieważ przedstawiając oprawę meczową odpaliło jedną racę. Dochodzi do takich sytuacji, że zbierane są odciski palców z niedopałków, a na sprawy sądowej wzywani są biegli z drugiej strony Polski zajmujących się środkami pirotechnicznymi. Czy policja oraz sądy nie mają poważniejszych spraw? Czy to właśnie nie oprawy oprócz wyniku sportowego są najbardziej zapamiętywane przez przeciętnego widza i przyciągają go na stadion? Czy to nie oprawy są najczęściej wykorzystywanym motywem na plakatach, banerach internetowych czy też artykułach prasowych? Niech każdy z czytających uświadomi sobie za jaką cenę…
Przedstawię również postępowanie służb mundurowych wobec kibiców wybierających się na spotkanie wyjazdowe ŁKS-u i problemów z jakimi się borykamy z tejże okazji. Bardzo często kilka dni przed spotkaniem od wiadomo jakich służb „ostrzeżenia” telefonicznie na prywatne telefony otrzymują kibice bądź też sekretariat naszego klubu. Wielu z nas jest odwiedzanych w domach po kilka razy w miesiącu, oznakowanymi patrolami, najczęściej z samego rana, np. z absurdalnego powodu jak choćby „ostrzeżeniem danego kibica o tym, że może zostać na najbliższym wyjeździe okradziony (!).
Zastraszani są przewoźnicy, przez co mamy notoryczne problemy z wynajmowaniem autokarów. Autokarów za ,które płacimy i wynajmujemy w sposób zgodny z prawem. W dniu wyjazdu na miejscu zbiórki pojawiają się smutni panowie i rozpoczynają tradycyjne spisywanie oraz nagrywanie kamerami. Każde z naszych aut jest śledzone, autokary natomiast celowo spowalniane abyśmy nie mogli zdążyć na mecz. Na trasie następuje co najmniej jeszcze jedna kontrola, a tam dokładne „trzepanie” naszych aut i rzeczy osobistych. Ostatnia kontrola czeka na nas pod stadionem drużyny gospodarzy. Z tego też powodu praktycznie zawsze się spóźniamy na mecz ( ostatnio na wyjazd do Szczuczyna oddalonego 55km od Łomży zbieraliśmy się 2 godziny przed spotkaniem, mimo to, działania policji spowodowały, że przybyliśmy na stadion 15 minut po rozpoczęciu spotkania). Takie nękanie powoduje również zniechęcanie przeciętnego kibica do wybrania się na mecz swojej ukochanej drużyny. Oczywiście, jest grupa osób, która mimo tylu przeciwności wybierze się zawsze na wyjazd ŁKS-u, ale czy nam kibicom, społeczności oraz działaczom klubu nie zależy na zwiększaniu frekwencji i polepszaniu atmosfery wokół klubu również na meczach wyjazdowych?
Wielu czytelników odbierze ten tekst jako swoiste narzekanie bądź też próbę „wybielenia” środowiska kibiców piłkarskich. Jednak niech każdy z nas odpowie sobie na pytanie: kiedy ostatnio w związku z meczem piłki nożnej rozgrywanym na stadionie przy ulicy Zjazd 18 doszło do zakłócenia porządku publicznego na mieście bądź przerwania meczu na naszym stadionie przez środowisko kibiców? Moim celem było przestawienie przeciętnemu Kowalskiemu sytuacji panującej wokół meczy piłkarskich rozgrywanych przez Łomżyński Klub Sportowy. Sytuacji kibiców od rzeki, którzy są opluwani pod każdym artykułem internetowym, którym zarzuca się nieregularność przybywania na mecze czy też niską frekwencję.
Oczywiście problemy opisane w tekście dotyczą wszystkich środowisk kibicowskich działających na terenie naszego kraju. Taki mamy system i taką władzę, ale to już temat wałkowany od lat. My kibice Łomżyńskiego Klubu Sportowego chcemy tworzyć jak najlepszą atmosferę wokół klubu. Chcemy prezentować widzom zgromadzonym na stadionie oprawy, prowadzić doping, który wesprze naszych piłkarzy. Chcemy NORMALNOŚCI i traktowania nas na takich samych prawach jak każdego obywatela. Mimo wzmożonej w ostatnich latach inwigilacji oraz nękania naszego środowiska, zapewniamy wszystkich, że ruch kibicowski na trybunach Z-18 NIGDY NIE ZGINIE!”
źródło: elkaesiacy.net
Autor: D.