Kuźma show. Trzy punkty zostają w Łomży
W szóstej kolejce trzecioligowych rozgrywek Łomżyński Klub Sportowy pokonał GKS Wikielec 2:1 (1:0) i zdobył niezwykle ważne trzy punkty.
Do sobotniego meczu podopieczni trenera Huberta Błaszczaka przystępowali po wyrwanym w Sieradzu remisie. Cel oczywiście był jeden: zwycięstwo. Do tego jednak dopuścić nie zamierzali zawodnicy warmińsko-mazurskiego zespołu.
Szkoleniowiec biało-czerwonych do gry od pierwszych minut desygnował Azikiewicza oraz Radaszkiewicza, dla których był do debiut w podstawowej jedenastce łomżyńskiej drużyny. W składzie zabrakło Maćkowskiego, a na ławce rezerwowych zasiedli Świderski i Felipe.
Od początku meczu inicjatywę przejąć chcieli goście, którzy już w trzeciej minucie stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. Na posterunku był jednak Damian Bednarek, który wybił piłkę na rzut rożny. Z każdą kolejną minutą do zawodnicy z Wikielca zagrażali bramce strzeżonej przez Dawida Rosiaka. Dopiero w 25. minucie biało-czerwoni po raz pierwszy stanęli przed doskonałą okazją na objęcie prowadzenia. Rzut wolny z lewej strony boiska wykonywał Azikiewicz, a nieznacznie strzałem głową przestrzelił Hubert Mich.
W 30. minucie piłkę na 18. metrze otrzymał Szymon Kuźma. Niepilnowany podprowadził ją przed linię pola karnego i zdecydował się na strzał. Jak się okazało, była to znakomita decyzja. Bramkarz gości praktycznie miał już piłkę na rękach, ale strzał był na tyle mocny, że piłka znalazła drogę do bramki rywali.
39. minuta to znakomita interwencja Rosiaka, który broni strzał głową zawodnika gości oddany w sam środek bramki.
Drugą odsłonę meczu oba zespoły rozpoczęły walką w środku boiska. Pierwsza realna szansa na bramkę w drugiej połowie to rzut wolny w 59. minucie. Szymon Kuźma dośrodkował w pole karne rywali, a tam nieznacznie pomylił się Bartosz Bernatowicz.
W 60. minucie znów dał o sobie znać duet Żebrowski-Kuźma. Najpierw Szymon podał do Przemysława, który oddał strzał na bramkę gości. Goalkeeper zażegnał zagrożenie, jednak przy dobitce Szymona Kuźmy już nie miał żadnych szans i Łomżyński Klub Sportowy objął w ten sposób dwubramkowe prowadzenie.
Piłkarze GKS Wikielec nie tracili wiary w zdobycie punktów na łomżyńskiej ziemi próbując zmniejszyć dystans dzielący ich z gospodarzami. Żaden ze strzałów nie znalazł jednak drogi do bramki biało-czerwonych.
W 89. minucie zrobiło się nerwowo. Z 25. metrów ładną bramkę dla gości zdobył Mateusz Jajkowski. Zawodnicy z Wikielca jeszcze próbowali strzelić gola na wagę remisu. Również podopieczni trenera Błaszczaka mieli swoje okazje, ale do końca meczu już nikt nie zdołał zmienić wyniku spotkania. W ten sposób trzy punkty zostały w Łomży.
Po tej kolejce Łomżyński Klub Sportowy awansował na ósme miejsce w trzecioligowej tabeli. W przyszłej kolejce biało-czerwoni udadzą się od Legionowa gdzie zmierzą się z miejscową Legionovią, która po sześciu rozegranych meczach zajmuje w tabeli siedemnaste miejsce. Początek meczu 9 września o godz. 16.00.