ŁKS wygrywa w Łodzi z Widzewem
Łomżyński Klub Sportowy 1926 pokonuje w Łodzi miejscowy Widzew 2:1 (2:0). Podopieczni Franciszka Smudy na dwie bramki gości zdołali odpowiedzieć tylko trafieniem Mateusza Ostaszewskiego i to jakże cenne trzy punkty jadą do Łomży! W tym sezonie jest to pierwsza porażka Widzewa na własnym boisku.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, ale ani strzał Macieja Kazmierowicza, ani Aleksandra Kwieka nie znalazły drogi do bramki strzeżonej przez Pawła Lipca. Po czasie przewagi graczy Widzewa niespodziewania prowadzenie objął zespół ŁKSu 1926 Łomża. W 30. minucie spotkania prowadzenie gościom dał obrońca Michał Misiak.
Zdawało się, że podopieczni Franciszka Smudy ruszą do ataków, aby jak najszybciej odrobić straty. Miał ku temu okazję m.in. Aleksander Kwiek, ale jego próby z rzutu wolnego nie przyniosły żadnych wymiernych skutków. W 40. minucie biało-czerwoni zadali kolejny cios. Marcin Świderski podwyższa prowadzenie gości na 2:0. Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił. Gospodarze zdali się być zaskoczeni grą rywali, a żeby zatrzymać komplet punktów w Łodzi musieli teraz zdobyć w drugiej odsłonie spotkania aż trzy bramki.
Drugie 45 minut gospodarze rozpoczęli ze zmianą. W miejsce Daniela Mąki wszedł Daniel Świderski, który w pierwszych minutach po pojawieniu się na placu gry chciał jak najszybciej nawiązać walkę z łomżyńskim zespołem. Również obecni wcześniej Marcin Kozłowski oraz Maciej Kazimierowicz próbowali zaskoczyć Pawła Lipca, ale ten solidnie strzegł swojej bramki.
W drużynie Widzewa na placu gry pojawił się Daniel Gołębiewski (za A. Kwieka) co mogło świadczyć o nasileniu się ataków gospodarzy. W drużynie gości Daniela Kacprzyka zastąpił Michał Sadowski.
Co prawda w 63. minucie piłka wpadła do bramki ŁKSu 1926 Łomża, ale sędzia uznał, że Paweł Lipiec był kontuzjowany podczas interwencji i nie uznał bramki. W końcowej fazie meczu na łódzkim boisku okazję na zaprezentowanie swoich umiejętności otrzymali również Tomasz Brzozowski oraz Rafał Zalewski (za Marcina Świderskiego oraz Michała Tarnowskiego).
Ostatnie minuty meczu przebiegały pod znakiem braku pomysłu na grę ze strony zawodników Widzewa Łódź. Podopieczni Krzysztofa Ogrodzińskiego umiejętnie rozgrywali piłkę starając się utrzymać korzystny wynik spotkania. Goście mieli jeszcze okazję, aby podwyższyć wynik, ale wyjście z bramki Patryka Wolańskiego zapobiegło większym stratom po stronie gospodarzy.
Sędzia prowadzący spotkanie doliczył dodatkowe 5 minut i to w 92. minucie Mateusz Ostaszewski dał nadzieję gospodarzom na nawiązanie walki z Łomżyńskim Klubem Sportowym. Na tym jednak się skończyło i jakże cenne trzy punkty w starciu z Widzewem Łódź jadą do Łomży!
Widzew Łódź – ŁKS 1926 Łomża 1:2 (0:2)
30′ Misiak
40′ Świderski
90+2′ Ostaszewski