Newsy

Nieudane jesienne pożegnanie z Z18

Łomżyński Klub Sportowy uległ Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki 2:3 (1:1) w ostatnim meczu rozegranym na łomżyńskim stadionie w ramach jesiennej rundy trzecioligowych rozgrywek.

Chociaż do końca rozgrywek pozostały jeszcze dwa spotkania, biało-czerwoni już pożegnali się z łomżyńskim stadionem. W ramach ostatniego starcia na Z18 podopieczni trenera Mroczkowskiego podejmowali zespół aspirujący do awansu do wyższej klasy rozgrywkowej – Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Mazowiecki zespół, jako jedyny zespół, w dotychczas rozegranych meczach nie odniósł jeszcze porażki – tym bardziej piłkarze ŁKS-u stanęli w sobotę przed trudnym zadaniem.

Lepiej mecz rozpoczęli piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego. W 5. minucie po dośrodkowaniu piłkę otrzymał Szymon Kuźma. Pomocnik silnym strzałem w środek bramki próbował pokonał bramkarza gości, ale temu udało się ją przenieść nad poprzeczką.

W 24. minucie kibice łomżyńskiego zespołu mogli krzyknąć z zachwytu nad strzałem Łukasza Świderskiego. Pomocnik ŁKS-u w swoim stylu, oddał strzał lewą nogą ze skraju pola karnego. Bramkarz Świtu nie zdołał obronić tego strzału i biało-czerwoni objęli prowadzenie w sobotnim spotkaniu.

W 28. minucie przed szansą na wyrównanie stanu meczu stanęli goście. Po faulu, którego konsekwencją była żółta kartka dla Wiktora Walczaka, Świt wznawiał grę z rzutu wolnego. Pierwszy strzał trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Dawida Rosiaka. Z dobitką Arkadiusza Ciach nasz bramkarz nie miał jednak już szans. Na szczęście dla biało-czerwonych, zawodnik gości znajdował się na pozycji spalonej i arbiter słusznie nie uznał bramki.

W 32. minucie mało brakowało, a kolejną bramkę zdobyłby ŁKS Łomża. Po wykonaniu rzutu rożnego, przed szansą na zdobycie gola stanął Sebastian Weremko, jednak niego strzał głową nieznacznie minął słupek bramki gości.

W 39. minucie po raz kolejny dał o sobie znać Jarosław Jampol. Zawodnik gości strzelał na bramkę ŁKS-u, jednak bez pomyślnego skutku. Mecz charakteryzował się sporym dynamizmem, bo już w 40. minucie przed szansą na zdobycie gola stanął niezwykle aktywny w pierwszej połowie Szymon Kuźma. Pomocnik w swoim stylu zszedł z piłką do środka pola karnego, jednak w ostatniej chwili defensorzy Świtu wybyli piłkę. Gdyby nie to, Szymon stanąłby przed realną szansą na podniesienie prowadzenia gospodarzy.

Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony spotkania, bramkę zdobyli zawodnicy Świtu Nowy Dwór Mazowiecki. Z prawej strony po raz kolejny bardzo dobrze odnalazł się 18-letni Bartosz Mikołajczyk, który dośrodkowaniem w polu karnym ŁKS-u znakomicie odnalazł Patryka Kamińskiego. Temu nie pozostało nic innego jak skierował piłkę do bramki łomżyńskiego zespołu.

Druga połowa sobotniego spotkania przebiegała pod dyktando Świtu. Już w 50. minucie strzelał Arkadiusz Ciach, jednak znakomicie zachował się Dawid Rosiak parując piłkę na poprzeczkę. Dawid nie miał już jednak szans w 56. minucie. Wówczas po wrzutce w pole karne i zamieszaniu dobrze odnalazł się wspomniany Ciach umieszczając piłkę w bramkę ŁKS-u.

Biało-czerwoni szybko chcieli odwrócić losy spotkania. W 63. minucie Szymon Kuźma próbował strzału z 20 metrów, jednak piłka poszybowała obok bramki.

Już w 65. minucie Świt podwyższył prowadzenie. Po bardzo ładnej akcji i precyzyjnym podaniu, drugiego gola w meczu zdobył Arkadiusz Ciach.

Kolejne minuty meczu to wzajemne ataki i gra w środku pola. W 83. minucie goście ponownie byli blisko do zwiększenia prowadzenia. Najpierw strzał z bliskiej odległości obronił Rosiak parując piłkę na słupek, by następnie wybić ją na rzut rożny. Za chwilę ŁKS Łomża ruszył z kontrą. Piłkę jeszcze we własnym polu karnym otrzymał Łukasz Świderski. Po sprincie, Łukasz znalazł się w sytuacji strzeleckiej. Pomimo możliwości podania, zdecydował się na strzał i jak okazało się, była to znakomita decyzja. Piłka kierowana do bramki przełamała ręce goalkeepera gości i znalazła do siatki.

Ostatnie minuty to ataki biało-czerwonych, których celem było doprowadzenie do remisu. W 89. minucie piłkę w pole karne wrzucał Mateusz Michasiewicz, ale piłka nie odnalazła żadnego z zawodników ŁKS-u. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:3.

Pomimo porażki, piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego pokazali się z dobrej strony udowadniając, że potrafią walczyć z faworyzowanymi rywalami. Na pochwałę zasługuje cały zespół, jednak szczególnie warto odnotować dobre występy Dawida Rosiaka, Szymona Kuźmy i Łukasza Świderskiego.

Do końca rundy dwa spotkania – mecze z Pilicą Białobrzegi i Unią Skierniewice. Liczymy, że biało-czerwoni urwą punkty rywalom.

Trust the process.