Newsy

Passa remisów zakończona. ŁKS wygrywa z rezerwami Legii

W meczu 10. kolejki III ligi ŁKS 1926 Łomża mierzył się w meczu wyjazdowym w Ząbkach z rezerwami warszawskiej Legii.

W pierwszym składzie zespołu Legii mecz rozpoczął znany z boisk Ekstraklasy Stojan Vranjes. Spotkanie lepiej zaczęli gospodarze. W 14. minucie po dużym zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Pawła Lipca. Pięć minut później kolejny atak Legii zakończył się niecelnym strzałem głową zawodnika z Warszawy. Kolejne minuty pierwszej części spotkania upływały przede wszystkim na grze w środku pola. Nadeszła jednak 39. minuta spotkania. Świetnie wykonany rzut rożny i Przemysław Olesiński precyzyjnym strzałem głową umieszcza piłkę w siatce rywali. Po zdobyciu gola ŁKS postanowił pójść za ciosem. Trzy minuty później Marcin Świderski zaskoczył obronę gości decydując się na szybkie wznowienie gry z rzutu wolnego, dzięki czemu „oko w oko” z bramkarzem Legii stanął Michał Sadowski. Na nasze nieszczęście zdołał sparować piłkę na słupek po czym wyszła ona na rzut rożny. Była to ostatnia warta odnotowania sytuacja w tej części meczu.

II połowa rozpoczęła się od ataków gospodarzy. W 48. minucie groźnie uderzał jeden z zawodników Legii, na posterunku był jednak Paweł Lipiec. W 51. minucie doszło do wyrównania za sprawą chorwackiego napastnika Sandro Kulenovicia. Co ciekawe w tej sytuacji sędzia boczny sygnalizował pozycję spaloną jednak sędzia główny postanowił uznać bramkę. Strata gola w takich okolicznościach nie zdeprymowała naszych zawodników. 10 minut później ŁKS ponownie wyszedł na prowadzenie, po raz drugi za sprawą Przemysława Olesińskiego. Kolejny raz w roli głównej w 77. minucie wystąpili sędziowie. Arbiter główny początkowo dopatrzył się przewinienia naszego zawodnika w polu karnym i wskazał na jedenasty metr, jednak chwilę wcześniej sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną zawodnika Legii wobec czego mogliśmy odetchnąć z ulgą. Legia przed szansą na wyrównanie stanęła jeszcze w 86. minucie meczu jednak mimo świetnej okazji zawodnik gospodarzy uderzył wprost w Pawła Lipca. ŁKS mógł postawić „kropkę nad i” w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Po szybkim wyjściu z kontrą świetnie z 20 metrów uderzał Rafał Maćkowski, który trafił w poprzeczkę, nadbiegający z głębi pola Kimura umieścił piłkę w siatce. Sędzia liniowy dopatrzył się jednak pozycji spalonej. Jak pokazały powtórki w chwili strzału nasz zawodnik nie przekroczył przepisów i gol powinien zostać uznany. Na szczęście ten błąd sędziów nie przeszkodził nam w odniesieniu zwycięstwa i pozwolił na przerwanie serii pięciu remisów z rzędu.

Kolejnym rywalem w lidze będzie Pelikan Łowicz. Mecz zostanie rozegrany w sobotę, 8 października o godzinie 15. na Stadionie Miejskim w Łomży. Tymczasem już w środę rozpoczniemy rywalizację w Okręgowym Pucharze Polski meczem wyjazdowym z IV-ligową Biebrzą Goniądz.

Legia II Warszawa – ŁKS 1926 Łomża 1:2 (0:1).

bramki: Kulenović (51. min.) – Olesiński (38. min., 61. min.)

Żółte kartki: Kulenović, Szczepański (Legia II) – Maćkowski, Lipiec, Tarnowski (ŁKS)

Legia II: Majecki – Skowron, Zawal, Małachowski (24′ Urbański), Szrek – Nawotka (60′ Michalak), Vranjes, Waniek (78′ Czarnowski), Szymański – Trabka (46′ Szczepański) – Kulenović.

ŁKS: Lipiec – Gałązka, Wasiulewski, Melao, Kamienowski – Olesiński (79′ Wasilewski), Świderski (50′ Rydzewski), Baranowski. Styś (57′ Kimura) – Sadowski (89′ Tarnowski), Maćkowski